Field of impala graze in the grass

Jak naturalne mechanizmy pomagają dojść do siebie po traumatycznym zdarzeniu opowiem na przykładzie zwierząt. Ludzie podobnie jak inne ssaki w obliczu potężnego zagrożenia reagują zamarciem.

Wyobraźcie sobie stado antylop pasących się w bujnej trawie. Podchodzi je tygrys. One zauważają go. Stają się czujne, napięte. Są gotowe do ucieczki. Tygrys nie atakuje. Antylopy wracają do jedzenia trawy. Drapieżnik postanawia zaatakować i stado w jednej chwili pędem rusza w stronę, która zapewni mu bezpieczeństwo. Jedna z antylop potyka się i tygrys jest tuż obok niej. Zanim jego szczęki wbiją się w ciało antylopy, ona pada jak nieżywa. Poziom energii w systemie nerwowym ofiary był ekstremalnie wysoki. W obliczu wielce prawdopodobnej śmierci jej instynkt zatrzymał ją w zamarciu. Stan zamarcia powoduje ogromna kumulację energii, która w tym stanie nie może być rozładowana.

Jakie mogą być dalsze losy nieszczęsnej antylopy.

Tygrys może ją zagryźć. Wtedy natura obdarowując ją stanem zamarcia, oszczędzi jej odczuwania bólu.  

Tygrys nie jest padlinożerny i może uznać znieruchomiałą ofiarę za padlinę. Chwila nieuwagi drapieżnika może spowodować, że antylopa spróbuje uciec. Stan zamarcia daje szansę na przeżycie nawet w tak beznadziejnej sytuacji.

Zakładamy, że nasza antylopa umknęła napastnikowi. Osiągnęła bezpieczny dystans. Może odpocząć. Po zatrzymaniu zaczyna drżeć. Drgawki obejmują praktycznie całe ciało. W ten sposób fizjologicznie rozładowuje się skumulowana podczas traumatycznego wydarzenia energia. Po tym rytuale jakby oczyszczenia organizmu zwierzę wraca do normalnego funkcjonowania.

Trauma bierze się z zahamowania lub zablokowania fizjologicznego rozładowania nadmiaru energii. Wszystkie te mechanizmy pochodzą ze starych części mózgu (mózgu gadziego), dlatego pojawiają się u wielu gatunków zwierząt również u ludzi. Mają charakter instynktowny. Są całkowicie niezależne od woli człowieka.

W naszej kulturze instynktowne poddawanie się napastnikowi jest źle odbierane. Jest traktowane jako tchórzostwo lub słabość. Unikamy znieruchomienia za wszelką cenę dlatego, że kojarzy się ze śmiercią. Narzucamy presję sobie i dzieciom również, żeby szybko wracać do normalnego zachowania.

Warto zaakceptować naturalne reakcje organizmu na zagrażające zdarzenia. Zamarcie, odmienne stany świadomości w dramatycznym momencie, zaburzona pamięć, poczucie nierealności lub oderwania pomagają przetrwać najgorsze chwile.

Po takim doświadczeniu, zapewniając bezpieczeństwo zewnętrze poszkodowanemu, należy pozwolić mu, by doświadczał dreszczy, drgawek, nienaturalnych, czasem dziwnych ruchów ciała, odczuć fale gorąca i zimna. Tak uwalnia się nagromadzona energia podczas zagrażającego życiu wydarzenia.

Powstawanie skutków traumy jest bardzo złożone. Objawy po traumatyczne zazwyczaj wynikają z dodatkowych, często nieuświadomionych, obciążeń.

Pojawiające objawy z ciała są mechanizmem fizjologicznym. Są sprzymierzeńcem w dochodzeniu do równowagi po ciężkim doświadczeniu.

Jakie konkretnie czynności powinni wykonać rodzice wspierając swoje dziecko tuż po traumatycznym zdarzeniu, tak żeby nie zakłócić naturalnych zdolności jego organizmu do radzenia sobie, dowiecie się w kolejnym wpisie.

Źródło:

Levine P. A. Frederick A.; Obudźcie tygrysa leczenie traumy; wyd. Czarna owca; Warszawa 2012

Udostępnij:

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.